Strona główna » Recenzje » Follemente. W tym szaleństwie jest metoda
Follemente. W tym szaleństwie jest metoda

Katarzyna Kebernik

Lara (Pilar Fogliati), kobieta po przejściach, zaprasza do swojego domu Piera (Edoardo Leo), mężczyznę z przeszłością. Na wstępie oboje uznają, że to dość odważny wybór miejsca na pierwszą randkę bądź co bądź z nieznajomym, potem on komentuje wystrój wnętrz, a ona informuje go, co przygotowała na kolację. Ten kurtuazyjny, lekko nerwowy small talk to zaledwie wierzchołek góry lodowej – właściwa akcja filmu toczy się w głowach dwojga głównych bohaterów.

To tam ich emocje – ego? osobowości? potrzeby? – toczą ze sobą nieustanną dyskusję, co ich „posiadacz” powinien zrobić lub powiedzieć. To tam do głosu dochodzą kompleksy, lęki, złe doświadczenia, ale i marzenia, i nadzieje. „Follemente” jest zatem uroczą komedią romantyczną o tym, jak randkują neurotycy z bagażem doświadczeń i skłonnością do okrutnego samokrytycyzmu oraz nadmiernego analizowania najdrobniejszych szczegółów.

Paolo Genovese ewidentnie chciał stworzyć coś allenowskiego z ducha, ale chyba inspirował się także Pixarowym „W głowie się nie mieści” (2015), stosując podobny zabieg uosobienia myśli i emocji. Na przemian oglądamy spersonifikowane głosy a to z głowy Lary, a to Piera. W umyśle kobiety spierają się ze sobą rozerotyzowana, reprezentująca id głównej bohaterki Trilli (Emanuela Fanelli), jadowita, symbolizująca wewnętrznego krytyka Scheggia, czyli po włosku „drzazga” (Maria Chiara Giannetta) oraz romantyczna, idealistyczna i słodka Julia, nazwana tak w oczywistym nawiązaniu do Szekspira (Vittoria Puccini). W ryzach stara się utrzymać je wszystkie głos rozsądku, czyli zasadnicza Alfa (Claudia Pandolfi).

Podobnie zarysowuje się grupa rezydująca w głowie Piera. Jego „osobowości” to wiecznie zmartwiony i zestresowany Valium (Rocco Papaleo), uosabiający libido, lekko obleśny Eros (Claudio Santamaria), wrażliwy i kochliwy Romeo (Maurizio Lastrico) oraz racjonalny i poważny Profesor (Marco Giallini).

Vittoria Puccini, Claudia Pandolfi, Emanuela Fanelli, Maria Chiara Giannetta

„Follemente” ma wiele cech wspólnych z najpopularniejszym filmem Paolo Genovese, czyli „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie” (2016). To inteligentna, lekka i dowcipna opowieść o współczesnych związkach, skupiająca się na psychologii postaci. Jednocześnie „Follemente” wyróżnia na tle innych komedii romantycznych pewna teatralność – akcja rozpisana na zaledwie kilkoro bohaterów i trzy pomieszczenia, literackie (czasami nadmiernie) dialogi. Ale dobrze się ogląda takie towarzystwo.

Przy tym wszystkim „Follemente” jest jednak ciekawsze na poziomie konceptu niż wykonania. Zabieg, by zobrazować jak stresujący bywa proces poznawania nowej osoby i zakochiwania się, jak wiele myśli przelatuje przez głowę w trakcie najprostszej interakcji z kimś, kto się nam podoba, to ciekawy pomysł. Scenariusz, nad którym pracowało kilkoro autorek i autorów, czasami proponuje sceny zabawne i zaskakujące, a czasami – nieco sztuczne i wymuszone. Żarty zbyt często bazują na zgranych kliszach i stereotypach, np. jako sedno gagu traktując fakt, iż mężczyzna boi się przyznać kobiecie, że interesuje go wynik meczu trwającego w tym samym czasie, co ich randka. Osobowości zamieszkujące głowy bohatera i bohaterki są zredukowane do kilku mocnych cech, co po pewnym czasie zaczyna irytować, a ich kwestie i żarty stają się zbyt przewidywalne.

Te grzechy można jednak wybaczyć, bo celem Genovese nie jest uchwycenie jakiejś głębokiej prawdy o miłości, a dostarczenie słodkiego eskapizmu. Para głównych bohaterów to całkowicie przeciętni ludzie. Ona jest roztrzepana, świeżo po rozstaniu, nie lubi wychodzić z domu i nie wie dokładnie, czego chce od życia. On jest rozwodnikiem z dzieckiem, uczy w liceum i nie uprawiał seksu od pół roku.

W banalności i nudzie tkwi urok tej pary, z której rozterkami do pewnego stopnia może się utożsamić każdy. Duże znaczenie ma także chemia pomiędzy aktorami – Fogliati i Leo dają swoim postaciom sporo ciepła, naturalności, luzu. To film, który ma za zadanie przede wszystkim wprawiać w dobry nastrój, dlatego też oferuje bohaterom happy end – w miejsce bardziej realistycznego zakończenia, w którym natłok lękowych i natrętnych myśli rozbiłby kiełkujące uczucie, zamiast je wzmocnić.

Katarzyna Kebernik

Kino nr 7/2025, © Fundacja KINO 2025

Follemente

REŻYSERIA PAOLO GENOVESE. SCENARIUSZ PAOLO GENOVESE, ISABELLA Aguilar, LUCIA CALAMARO, Paolo Costella, Flaminia Gressi. ZDJĘCIA FABRIZIO LUCCI. MUZYKA MAURIZIO FILARDO. WYKONAWCY EDOARDO LEO, PILAR FOGLIATI, EMANUELA FANELLI, CLAUDIA PANDOLFI, MARIA CHIARA GIANNETTA. WŁOCHY 2025. CZAS 97 MIN

DYSTRYBUCJA KINOWA AURORA FILMS

Skip to content