Bohaterka serialu „Fleabag” żaliła się widzom: Mam okropne przeczucie, że jestem chciwą, zboczoną, egoistyczną, apatyczną, cyniczną, zdeprawowaną, moralnie zbankrutowaną kobietą, która nawet nie może nazwać siebie feministką. W jej błyskotliwych spostrzeżeniach i czarnym humorze mogłaby się przejrzeć jak w lustrze protagonistka „Sorry, Baby”, młoda pisarka i wykładowczyni literatury Agnes (Eva Victor). Obie produkcje emanują tą samą energią nie tylko dzięki ciętemu językowi i charyzmie swoich wszechstronnych twórczyń, ale także dlatego, że niezwykle trafnie i wielowymiarowo portretują kobiety po trzydziestce, zmagające się z żałobą i kryzysem tożsamości. Nagrodzony na Sundance debiut Evy Victor to najbardziej poruszające studium siostrzeństwa i wychodzenia z traumy, jakie amerykańskie kino niezależne zafundowało nam w ostatnim czasie.
Victor wcieliła się nie tylko w rolę scenarzystki i aktorki, ale także reżyserki filmu, debiutując na ekranie jako kobieta wielu talentów i mistrzyni tragikomedii. „Sorry, Baby” w nieoczywisty sposób opowiada, jak przemoc seksualna potrafi na zawsze odebrać człowiekowi to, kim był i kim chciałby się w przyszłości stać. Przykładem tego jest Agnes, która kroczy przez życie z bagażem trudnych doświadczeń.
Od dłuższego czasu się zastanawia, jaką rolę odegrało w jej życiu traumatyczne wydarzenie z przeszłości. Choć zna swoją wartość i umiejętności, wciąż kwestionuje zasadność swojego uczelnianego awansu, a także współwini się za doznaną krzywdę. Bywa na siebie zła, gdy wciąż ją rozpamiętuje, jak i w momentach, w których zupełnie o niej nie myśli. Jak powinno wyglądać cierpienie, a jak proces zdrowienia? Czy trauma ma datę ważności? Victor rzuca pytania w stronę widza, zostawiając go bez odpowiedzi i bez tchu.
W przypadkowych acz niezwykle istotnych interakcjach bohaterki z ludźmi i zwierzętami Victor przemyca refleksje na temat wchodzenia w dorosłość, a więc godzenia się ze śmiercią każdej wersji siebie z przeszłości. Debiut Amerykanki można również traktować jako brutalną acz wypełnioną wrażliwością historię o przekraczaniu granic w relacjach, a przy tym utracie kontroli nad własnym ciałem. Straszliwa dysocjacja, z której Agnes spowiada się przyjaciółce, Lydie (Naomi Ackie), obnaża mechanizmy lękowe, które tkwią w każdym z nas. Dlatego filmowczyni przygląda się kompleksowo wszystkim sytuacjom, z jakimi mierzy się w filmie Agnes – od realnego wsparcia i nadmiernego współczucia, przez fałszywą kobiecą solidarność i wątpienie, po brak zrozumienia ze strony otaczających ją mężczyzn.

Lucas Hedges, Eva Victor
Wszystko, co gorzkie i przykre, Victor równoważy w „Sorry, Baby” niezręczno-czarującym humorem i słodyczą dziewczyńskiej przyjaźni. Lydie i Agnes wspierają się w najgorszych momentach, mimo że ich drogi życiowe dawno się już rozeszły. To chwytający za serce obraz relacji, która dzięki wzajemnemu zaufaniu i empatii wydaje się niezniszczalna.
Gdy przyjaciółka głównej bohaterki zostaje mamą, „Sorry, Baby” jawi się jako słodko-gorzka refleksja nad macierzyństwem i gigantyczną odpowiedzialnością sprowadzenia drugiego człowieka na świat. Wdzięczny kot, którego Agnes przygarnia z ulicy; książki, z których wyczytuje zarówno piękno, jak i zepsucie (na zajęciach analizuje ze studentami „Lolitę”), czy nowo narodzone dziecko, któremu patrzy prosto w oczy – wszystko to pokazuje prawdę w kinie niemal nieuchwytną. Bez patosu i pretensjonalności twórczyni opowiada bowiem o życiu samym w sobie, czyli codziennej sztuce przetrwania na przekór świadomości, że wiele złego wciąż jeszcze przed nami.
„Sorry, Baby” dużo zawdzięcza również aktorskiej wrażliwości Victor, która na przemian eksponuje wewnętrzną kruchość i siłę swojej postaci. Wiecznie zamyślona i zapisująca coś w notatniku Agnes nie bez powodu przywodzi na myśl bohaterki klasycznych społeczno-obyczajowych powieści, jak rezolutna i sentymentalna Jo March z „Małych kobietek”.
Z charyzmą i pewnością siebie Agnes kontrastuje nieśmiałość i niezdarność sąsiada, z którym pisarka nawiązuje romantyczną relację. Gavin (Lucas Hedges) jest przeciwieństwem wszystkiego, co odrzuca Agnes w mężczyznach. Czułość, spokój i urok chłopaka tworzą na ekranie nowe wyobrażenie współczesnej męskości. Victor daje bohaterce szansę na nowy początek, co film pokazuje bez ckliwości i banału. Może właśnie dlatego wydaje się, że nikt od czasów #MeToo i premier filmów takich jak „Obiecująca. Młoda. Kobieta” (2020) czy „Jednym głosem” (2022) nie opowiadał w amerykańskim kinie o przemocy seksualnej, traumie i przetrwaniu równie zniuansowanie i fascynująco jak Victor.
DARIA SIENKIEWICZ
Kino nr 9/2025, © Fundacja KINO 2025
SCENARIUSZ I REŻYSERIA EVA VICTOR. ZDJĘCIA MIA CIOFFI HENRY. ZDJĘCIA LIA OUYANG RUSLI. WYKONAWCY EVA VICTOR, NAOMI ACKIE, LOUIS CANCELMI, KELLY MCCORMACK, LUCAS HEDGES. USA – HISZPANIA – FRANCJA 2025. CZAS 103 MIN
DYSTRYBUCJA KINOWA FORUM FILM