Strona główna » Recenzje » Sorry, Baby
Sorry, Baby

Daria Sienkiewicz

Bohaterka serialu „Fleabag” żaliła się widzom: Mam okropne przeczucie, że jestem chciwą, zboczoną, egoistyczną, apatyczną, cyniczną, zdeprawowaną, moralnie zbankrutowaną kobietą, która nawet nie może nazwać siebie feministką. W jej błyskotliwych spostrzeżeniach i czarnym humorze mogłaby się przejrzeć jak w lustrze protagonistka „Sorry, Baby”, młoda pisarka i wykładowczyni literatury Agnes (Eva Victor). Obie produkcje emanują tą samą energią nie tylko dzięki ciętemu językowi i charyzmie swoich wszechstronnych twórczyń, ale także dlatego, że niezwykle trafnie i wielowymiarowo portretują kobiety po trzydziestce, zmagające się z żałobą i kryzysem tożsamości. Nagrodzony na Sundance debiut Evy Victor to najbardziej poruszające studium siostrzeństwa i wychodzenia z traumy, jakie amerykańskie kino niezależne zafundowało nam w ostatnim czasie.

Victor wcieliła się nie tylko w rolę scenarzystki i aktorki, ale także reżyserki filmu, debiutując na ekranie jako kobieta wielu talentów i mistrzyni tragikomedii. „Sorry, Baby” w nieoczywisty sposób opowiada, jak przemoc seksualna potrafi na zawsze odebrać człowiekowi to, kim był i kim chciałby się w przyszłości stać. Przykładem tego jest Agnes, która kroczy przez życie z bagażem trudnych doświadczeń.

Od dłuższego czasu się zastanawia, jaką rolę odegrało w jej życiu traumatyczne wydarzenie z przeszłości. Choć zna swoją wartość i umiejętności, wciąż kwestionuje zasadność swojego uczelnianego awansu, a także współwini się za doznaną krzywdę. Bywa na siebie zła, gdy wciąż ją rozpamiętuje, jak i w momentach, w których zupełnie o niej nie myśli. Jak powinno wyglądać cierpienie, a jak proces zdrowienia? Czy trauma ma datę ważności? Victor rzuca pytania w stronę widza, zostawiając go bez odpowiedzi i bez tchu.

W przypadkowych acz niezwykle istotnych interakcjach bohaterki z ludźmi i zwierzętami Victor przemyca refleksje na temat wchodzenia w dorosłość, a więc godzenia się ze śmiercią każdej wersji siebie z przeszłości. Debiut Amerykanki można również traktować jako brutalną acz wypełnioną wrażliwością historię o przekraczaniu granic w relacjach, a przy tym utracie kontroli nad własnym ciałem. Straszliwa dysocjacja, z której Agnes spowiada się przyjaciółce, Lydie (Naomi Ackie), obnaża mechanizmy lękowe, które tkwią w każdym z nas. Dlatego filmowczyni przygląda się kompleksowo wszystkim sytuacjom, z jakimi mierzy się w filmie Agnes – od realnego wsparcia i nadmiernego współczucia, przez fałszywą kobiecą solidarność i wątpienie, po brak zrozumienia ze strony otaczających ją mężczyzn.

Lucas Hedges, Eva Victor

Wszystko, co gorzkie i przykre, Victor równoważy w „Sorry, Baby” niezręczno-czarującym humorem i słodyczą dziewczyńskiej przyjaźni. Lydie i Agnes wspierają się w najgorszych momentach, mimo że ich drogi życiowe dawno się już rozeszły. To chwytający za serce obraz relacji, która dzięki wzajemnemu zaufaniu i empatii wydaje się niezniszczalna.

Gdy przyjaciółka głównej bohaterki zostaje mamą, „Sorry, Baby” jawi się jako słodko-gorzka refleksja nad macierzyństwem i gigantyczną odpowiedzialnością sprowadzenia drugiego człowieka na świat. Wdzięczny kot, którego Agnes przygarnia z ulicy; książki, z których wyczytuje zarówno piękno, jak i zepsucie (na zajęciach analizuje ze studentami „Lolitę”), czy nowo narodzone dziecko, któremu patrzy prosto w oczy – wszystko to pokazuje prawdę w kinie niemal nieuchwytną. Bez patosu i pretensjonalności twórczyni opowiada bowiem o życiu samym w sobie, czyli codziennej sztuce przetrwania na przekór świadomości, że wiele złego wciąż jeszcze przed nami.

„Sorry, Baby” dużo zawdzięcza również aktorskiej wrażliwości Victor, która na przemian eksponuje wewnętrzną kruchość i siłę swojej postaci. Wiecznie zamyślona i zapisująca coś w notatniku Agnes nie bez powodu przywodzi na myśl bohaterki klasycznych społeczno-obyczajowych powieści, jak rezolutna i sentymentalna Jo March z „Małych kobietek”.

Z charyzmą i pewnością siebie Agnes kontrastuje nieśmiałość i niezdarność sąsiada, z którym pisarka nawiązuje romantyczną relację. Gavin (Lucas Hedges) jest przeciwieństwem wszystkiego, co odrzuca Agnes w mężczyznach. Czułość, spokój i urok chłopaka tworzą na ekranie nowe wyobrażenie współczesnej męskości. Victor daje bohaterce szansę na nowy początek, co film pokazuje bez ckliwości i banału. Może właśnie dlatego wydaje się, że nikt od czasów #MeToo i premier filmów takich jak „Obiecująca. Młoda. Kobieta” (2020) czy „Jednym głosem” (2022) nie opowiadał w amerykańskim kinie o przemocy seksualnej, traumie i przetrwaniu równie zniuansowanie i fascynująco jak Victor.

DARIA SIENKIEWICZ

Kino nr 9/2025, © Fundacja KINO 2025

SCENARIUSZ I REŻYSERIA EVA VICTOR. ZDJĘCIA MIA CIOFFI HENRY. ZDJĘCIA LIA OUYANG RUSLI. WYKONAWCY EVA VICTOR, NAOMI ACKIE, LOUIS CANCELMI, KELLY MCCORMACK, LUCAS HEDGES. USAHISZPANIAFRANCJA 2025. CZAS 103 MIN

DYSTRYBUCJA KINOWA FORUM FILM

Skip to content