Fenomen „Nędzników” polega na tym, że reżyser utrzymuje żywioł tłumu w stanie nieustannego wrzenia, równocześnie konstruując z jego elementów dramat o natężeniu bliskim antycznej tragedii – pisze Barbara Kosecka.
Recenzje
Nieoszlifowane diamenty
Jak już się ten film obejrzy, zapomnieć się o nim nie da. Tyle że poświęcone mu po seansie myśli dalekie są od spokojnej refleksji na chłodno. Jest on bowiem raczej jak towarzysząca zgadze gula w gardle – pisze Bartosz Czartoryski.
1917
„1917” jest obrazem pełnym bodźców atakujących widza, mającym jak najmocniej oddać fantasmagoryczność świata przedstawionego. To połączenie kina eksploatacji (na poziomie formalnym) i kina niosącego sztandar chwały (w wymowie) ku czci 40 milionów ludzi poległych podczas Wielkiej Wojny – pisze Piotr Szczyszyk.
Jojo Rabbit
Pomysł był ryzykowny, bo za „Jojo” nie stała żadna wielka „marvelowa” machina. Zderzono go więc z historią i z jej wyobrażeniem. Pod efektowną oprawą drzemie jednak głębszy sens – pisze Magdalena Maksimiuk.
Tam gdzieś musi być niebo
W filmie próżno szukać opowieści o sile tożsamości, braku domu czy zniszczonej wspólnocie. Suleiman pokazuje, że aby nie zwariować, trzeba tropić te rzadkie momenty, kiedy można zapomnieć o okupacji, prześladowaniu, brutalności i przemocy – pisze Joanna Ostrowska.